Goczkowski & GóreckaGoczkowski & Górecka
Propozycja Elizy i Andrzeja, żebyśmy wybrali się na ich plener ślubny w góry, bardzo nas ucieszyła. Tym bardziej, że uwielbiamy krótkie spontaniczne wycieczki bez względu na porę roku. Mimo naszego małego pecha do pogody, Zakopane i okolice okazały się dla nas bardzo łaskawe, a na miejscu powitały nas temperatury w okolicach 24 stopni (pod koniec października!!)… ? My w swetrach, inni w krótkich spodenkach, ale nic to! Do Zakopanego przyjechaliśmy parę dni przed Młodymi, chcąc zrobić jeszcze rozeznanie w terenie. Postawiliśmy na sesję na Nosalu (na który prawie-sprintem wybraliśmy się dwa razy w ciągu jednego dnia – Gosia po dziś dzień wspomina, jak to prawie wypluła płuca wdrapując się tam po raz drugi… ? ) oraz na Rusinowej Polanie. Trasy były już “obcykane”, więc pozostało nam liczyć na piękny wschód oraz zachód słońca. Zaraz po przyjeździe Elizy i Andrzeja wybraliśmy się wspólnie na Nosal. Nie wiemy czy dech w piersiach bardziej zapierały widoki z góry, czy może nasze ekspresowe podejście. ? Nie mniej jednak powstały kadry pełne cudownego zachodzącego słońca i w otoczeniu surowych skał. Kontynuacja sesji odbyła się na drugi dzień o świcie, tym razem już na wspomnianej wcześniej Rusinowej Polanie. Przynieśliśmy z niej fotografie pełne miłości, rozwianych włosów, splecionych dłoni pełnych czułości i pięknego ostrego światła, jakie dał nam poranek w górach. ?

Share this story
Back to portfolio