Rok 2020 stał się rokiem pełnym wyzwań, zarówno dla fotografów jak i par młodych. Zmusił nas wszystkich do przyzwyczajenia się do nowej rzeczywistości, do zmiany oczekiwań i planów, do zweryfikowania niektórych ślubnych wizji. Pokazał nam, że choć Polacy od lat uwielbiali bawić się na wielkich imprezach, to na tych bardziej kameralnych też świetnie się odnajdą i zaplanują je tak, że przestanie zwracać uwagę sama liczba gości, za to na pierwszy plan wysunie się fakt, że ten wyjątkowy dzień spędzają z nami sami najbliżsi naszemu sercu. 🙂
Właśnie w tym kierunku poszli Milena i Mateusz, którzy od samego początku planowali niewielkie wesele. Pierwotny plan zakładał ślub plenerowy w czerwcu, ale jak pewnie sami się domyślacie, z powodu korona-zawirowań, uroczystość została przeniesiona na później. Tak oto 1 sierpnia, chwilę po godzinie „W”, gdy tylko ustały wyjące syreny, Młodzi złożyli sobie przysięgę w otoczeniu przyrody i bliskich, ale o tym za chwilę… 😉 Zacznijmy od początku!
Dzień zaczęliśmy od przygotowań do ceremonii, zorganizowanych w Hotelu Holiday Inn. w pięknym, zielonym Józefowie pod Warszawą. Jak w większości przypadków, rozdzieliliśmy się na czas przygotowań – Gosia u Mileny, Łukasz u Mateusza. W atmosferze totalnego luzu, podlaskiego folkloru, pogaduch i popijania szampana Młodzi szykowali się w swoich apartamentach. Głównym założeniem tego dnia był całkowity spontan, zero pozowania, „akcja” rozgrywająca się w sposób naturalny i bez sztywnego planu.
Ceremonia i wesele odbyły się w nowym miejscu na podwarszawskiej ślubnej mapie, czyli w józefowskiej Willi Brzegi. Jak przystało na klimat Józefowa i sąsiadującego z nim Otwocka, wygląd Willi Brzegi nawiązuje do miejscowego charakterystycznego stylu architektury, zwanego „świdermajer”. Dzięki temu powstało miejsce z klasą, pasujące do otoczenia i wdzięczne do fotografowania. Willę Brzegi otacza las, i właśnie w takich okolicznościach przyrody Milena i Mateusz zdecydowali się wypowiadać swoją ślubną przysięgę. Cudownie, prawda? 🙂
Po krótkiej emocjonalnej ceremonii przeszliśmy do kolejnego etapu, jakim było kameralne wesele. Wszystkie dekoracje zostały przygotowane przez Młodych, a o dobre muzyczne brzmienie zadbała siostra naszego Pana Młodego – Olga, piosenkarka, opisywana jako „nowa energia na polskiej scenie electropop”, która pobudzała wszystkich do zabawy wykonując covery znanych hitów.
Wirowanie na parkiecie przeplatało się z toastami i ploteczkami przy stołach oraz na zewnątrz. W międzyczasie zdążyliśmy jeszcze zrobić mini sesję w trakcie wesela, wykorzystując piękny zachód słońca, a Młodzi uwiecznili każdego ze swoich gości na przygotowanym wcześniej Instaxie.
Oczywiście nie możemy pominąć także arcy-genialnych posiłków, serwowanych przez kuchnię Willi Brzegi! Jeśli szukacie miejsca, które do głębi pomizia Wasze kubki smakowe, to koniecznie odwiedźcie to miejsce! Odkąd wiedzieliśmy, że Milena i Mateusz planują ślub właśnie tam, z ciekawości zaczęliśmy obserwować Willę na Facebooku, zachwycając się tym, co mają w swojej karcie i w jaki sposób te mini-dzieła kulinarne są podawane. Na weselu totalnie zaskoczyli nas poziomem podawanych dań, czym na pewno zaskoczyli także obecnych gości!
Jeżeli marzycie o kameralnej, naturalnej uroczystości okraszonej wspaniałą kuchnią i zielenią za oknem, zajrzyjcie do Willa Brzegi 🙂
Obejrzyj nasz reportaż ślubny z eleganckiej Villi Julianny, zajrzyj koniecznie TUTAJ